
FEEDBACK. JUST GIVE IT.
Codziennie rozmawiam z osobami, które z ogromnym zaangażowaniem podchodzą do procesów rekrutacyjnych. Przygotowują się, inwestują swój czas, z nadzieją, że po drugiej stronie spotkają się z szacunkiem, komunikacją i zwykłą, ludzką informacją zwrotną.
A poźniej dochodzi do zderzenia z rynkiem pracy. W mojej ostatniej ankiecie na LinkedIn, w której wzięło udział 1505 osób, zapytałam:
„Jak często otrzymujesz jakąkolwiek informację zwrotną po rozmowie rekrutacyjnej?”
Wyniki są niestety alarmujące:
– 44% uczestników odpowiedziało, że w mniej niż 10% przypadków.
– Kolejne 23% deklaruje, że otrzymuje ją jedynie w 10–24% przypadków.
Rekrutacja to relacja.
Rekrutacja to nie tylko selekcja. To przede wszystkim spotkanie człowieka z człowiekiem. Nawet jeśli kandydat nie zostaje wybrany, zasługuje na szacunek i domknięcie procesu. Zdaję sobie sprawę, że rekruterzy często są przeciążeni. Ale wiem też, że można zautomatyzować wiele etapów procesu, aby nie zostawiać ludzi w niepewności. Dla rekrutera to kilka kliknięć, dla kandydata, poczucie szacunku i zamknięcie etapu danej rekrutacji.
Co mówi o firmie brak informacji zwrotnej?
Brak feedbacku to również komunikat. Kandydaci pamiętają. Opowiadają innym. Wystawiają opinie na GoWork, LinkedIn czy grupach branżowych. A przecież employer branding to nie tylko zakładka „Kariera” na stronie firmy. To realne doświadczenie kandydata, szczególnie w tych najważniejszych momentach.
Zmiana standardów.
Wspieram osoby poszukujące pracy. Pomagam w CV, profilu LinkedIn, przygotowaniach do rozmów i budowaniu pewności siebie. Ale widzę też, jak bardzo brakuje im domknięcia procesu i jakiejkolwiek informacji zwrotnej.
Dlatego:
- Jeśli prowadzisz rekrutację, zamykaj ją z klasą i szacunkiem.
- Jeśli nie wybierzesz kandydata, podziękuj mu za udział w procesie.
- Jeśli możesz, przekaż konstruktywny feedback.
To nie tylko dobry zwyczaj, ale standard, do którego wszyscy powinniśmy dążyć.
Dodaj komentarz